hej-hej Kruszynki. <3
obiecałam, że wrócę więc jestem.
o matko.. . w końcu skończyła się dla mnie matura. dzisiaj miałam ostatni egzamin. he-he. matura .. . już nawet nie chce mi się nic pisać na jej temat. ogólnie to kompletna porażka. jestem załamana. zniszczyłam sobie życie .. . już mogę rozglądać się za robotą w Macu. yeah. świetnie. cudownie. o matko, zaraz się rozpłaczę. ;_; . .. przerost ambicji nad treść. ku.wa. co ja sobie myślałam? skoro jestem na humanie, to znaczy, że nie nadaję się do fizyki czy matmy i już. zachciało mi się .. . ha-ha-ha.. .. poolitechniki. ha-ha. dobry żart. hit miesiąca normalnie. żałosne.
i jeszcze te "pocieszenia", że niby to wszystko trudne było, że za rok mogę sobie poprawić, że jak nie TA uczelnia to inna, że przecież mogę sobie zrobić rok przrwy .. . omg. to najgorsze pocieszenia jakie mogą być. matko .. . ja nawet nie wiedziałam, ze maturę można sobie poprawić. lol. a co dopiero brać takie wyjście z sytuacji pod uwagę. nie-nie-nie. żadnych poprawek, żadnych przerw. i gdybym była taka "mądra" to nic nie byłoby dla mnie trudne. o.
bo tak naprawdę jestem głupia, bez przyszłości, która zawala wszystko w najmniej odpowiedniej chwili. oł-yeah.
koniec negatywnej części notki. nie chcę już więcej o tym mówić. teraz czekam tylko na wyniki. i tyle.
no i tak jak obiecałam, po maturze biorę się ostro za siebie. pierwszy dzień już za mną.
hmm. zdecydowałam się na zmodyfikowane HSGD, bo nie mam zamiaru nie wliczać owoców i warzyw. no i w końcu dojdzie jakaś aktywność. może nie dzisiaj i nie przez 2 najbliższe dni, bo muszę się, że tak powiem "zrestartować" i tak na maksa odpocząć. bo jestem wykończona. i fizycznie, i psychicznie .. . ale ogólnie planuję duuuuużo chodzenia, duużo roweru i jeszcze znajdę coś ciekawego dla siebie. ^^ no i ogólnie. .. zero słodyczy, zero syfiastego żarcia, zero wszystkiego co nie jest zbyt zdrowe. no.
30 dni. muszę wrócić do swojej wagi sprzed świąt wielkanocnych. chcę znów podziwiać 54 na wadze. będzie git. dam radę. to tylko miesiąc. co to dla mnie .. . :D
przede mną 4,5 miesiąca wakacji. co ja będę robić przez ten czas? nie wiem.. . chudnąć. powinnam posprzątać w pokoju. oddać na makulaturę podręczniki. w końcu pościągać sobie dyskografie, bo jestem tak strasznie do tyłu z nowościami. .. i ze starociami też. wrócę do oglądania dram. <3 o. a w tym miesiącu pewnie pojadę sobie do cioci, żeby odpocząć od tego chorego domu. yea. bo lada dzień dostanę regularnego szału. :) omg. 4,5 misiaca? really? tyle czasu pod jednym dach z ojcem? ojprdl. dopiero teraz to do mnie dotarło. o kurczę. .. ;_; chyba będe musiała wymykać się z domu .. . no nic. coś się jeszcze wymyśli.
na razie czas na wyspanie się. :D a dopiero potem na myślenie o czymkolwiek.
no. i to by było na tyle. nie chcę zasypywać Was szczsególami, no bo po co.
a więc dzisiaj, oficjalnie, zaczynam OD NOWA. teraz też będzie ślicznie. teraz też mi się uda.
BILANS: 889 kcal / 900 kcal
I HATE MY BODY
18 WRZEŚNIA 2015
12 LUTEGO 2015
23 MAJA 2014
22 MAJA 2014
21 MAJA 2014
20 MAJA 2014
19 MAJA 2014
17 MAJA 2014
Wszystkie wpisychudypuszek
20 LIPCA 2020
zuzka48
24 LUTEGO 2016
600kcal
9 SIERPNIA 2015
fracti
28 LIPCA 2015
parszywaobsesja
16 KWIETNIA 2015
chudabaletnica
8 KWIETNIA 2015
yarlitta
22 LISTOPADA 2014
butterfly1997
22 PAŹDZIERNIKA 2014
Wszyscy obserwowani