Wielka miłość? Taa chyba w filmie,
w życiu trzeba jednak myśleć realistycznie,
o tej jedynej, możesz tylko rozmyślać,
postać nagminna inna od wszystkich,
znowu wbite igły, zakrwawione serce płacze,
znowu mam turde po łapie,
"Przestań skamleć" - to nie miało tak być,
Przecież my? A teraz już oddzielnie,
Przepowiednie pewnie się nie spełnią,
byłam wierną, raczej nie pierwszą, nie jedną,
Z prawdziwym smutkiem, mam zapomnieć?
Z trudem to nadejdzie,
Po co zabrałeś moje serce?
wiedz, że nie jest ono obojętne,
wiedz, że przeżywa życiową klęske,
wiedz, że wali jak oszalałe, obolałe,
to co przyszło i poszło razem z wiatrem..
I czemu mam serce, a nie kamień,
I czemu pisze wierszem a nie zdaniem,
"Na zawsze Tylko Ty Kochanie" jasne, jasne,
Myśląc tak właśnie, daleko nie zajdę,
Ty dostałeś całe moje serce, ale,
teraz z chęcią przeprowadziłabym jego amputacje,
chcesz morał? to Ci teraz powiem proszę,
miłość niczym papieros- puść ją w obieg,
cokolwiek by nie było podejdź coś powiedz,
miałam na karku głowę, w duszy spowiedź,
w sercu pustke, wielką lukę i Tą osobę,
Boże, czy mogę mieć pretensje, Ty i ja objęci,
to tylko zdjęcie, chciałam więcej częściej,
trzymać w sercu szczęście...
Zintegrowany z deszczem otworzył klatkę,
"ptaszku leć byle dalej" chociaż kropla za kroplą spada na kartkę,
więc wszystko było tyle warte?
Ostatnie pożegnanie lament,
I teraz wiem, że każda miłość skazana na śmierć,
nóż, ból i idiotko cierp,
chciałam przyszłości? to teraz mam już tylko w snach na zawsze tak,
I dwie litery a jakże bolą, miałam ból?
A teraz spadam na ziemię jak akarta,
chciałam szczęście? To tym szczęściem teraz rzygam,
na filmach romantycznych, i trunki,
w objęciach zatopieni i czułe pocałunki,
i wtedy wielka miłość a teraz jedna prawda,
"Jak kochasz naprawiasz - jak nie - kocham wmawiasz.."
Tak jak zaczęłam tego fotobloga, tak zakańczam.