Chciałabym dostać tylko kawałek nieba, taki malutki, niezauważalny fragment nieboskłonu. Po co?
Hmm...
A po co dziecku kupuje się wymarzoną zabawkę, nastolatce śliczną bluzkę i w jakim celu dorosły funduje sobie wypasioną furę?
No, po co?
Dobrze, powiem Ci: żeby zaznać odrobinę szczęścia i poczucia bliskości. Zaraz zapytasz, z kim?!
Nie wysilaj się, już Ci odpowiadam: z osobą, którą zdążyłam pokochać w moim krótkim, aczkolwiek dość burzliwym życiu.
Dlaczego skrawek nieba?! zastanawiasz się pewnie bez wytchnienia. Gdyż jest ono nieograniczone, piękne, błękitne i rozgwieżdżone.
Nieograniczone jak umysł ...
Piękne jak oczy...
Rozgwieżdżone jak uśmiech ...
Pewnie myślisz, że jestem szurnięta... Masz rację, zwariowałam dawno temu.
Dlaczego tak...?
Ponieważ jest pierwszym i dotąd jedynym facetem, który zainteresował się przeciętnie nieprzeciętną dziewczyną, który był cierpliwym adoratorem, znosił moją dziwną psychikę i charakter, który mimo mojego szeroko rozwiniętego indywidualizmu i wiary, że dam sobie radę sama z każdą sprawą i problemem, trwał przy mnie i wspierał mnie na duchu. On, jako jedyny z nielicznych wierzył, że jestem wrażliwą osobą i pod skorupą zimnej i podłej suki, kryje się dziewczynka prawdziwa.
Dziękuję za weekendzik kochani ;**