'...nałeżała do tych ludzi, których osobowośc nawiedza współczesnych matematyków w koszmarach sennych: nie była płaska, ale nie miała też głębi, nie wykazywała żadnej symetrii. Bezużyteczne w jej przypadku okazywały się trygonometria, arytmetyka i statystyka. Jej diagram kołowy był chaotycznym zlepkiem nieczytelnych kliników, wykres liniowy przypominał mapę konturową Alp, a kiedy się ją w końcu zaklasyfikowało w rubryce 'teoria chaosu', w jednej kolumnie z efektem motylego skrzydła, prognozowaniem pogody, fraktalami, diagramami bifurkacyjnymi i czym tam jeszcze, nagle stawała przed człowiekiem jako idealny trójkąt równoboczny, a czasami nawet kwadrat.'
/dej z Riri