Szczerzę się sama do siebie, bo inni wreszcie przyznali mi rację w tym, jakąś to suką jestem.
Przepraszam Cię za wszystko.
Za moje zachowanie.
Za egoizm.
Za chamstwo.
Za to, że zrujnowałam Ci życie.
Za moją miłość.
Za samą siebie.
Tak bardzo chcę ze sobą skończyć, ale jeszcze bardziej nie chcę dać ludziom tej chorej satysfakcji.
S: A gdyby tak znaleźć wehikuł czasu?
M: Bez sensu. Znów zrobiłabyś jakiś błąd. Jeśli nie ten, to inny. I tak w kółko.
Racja, racja, racja. Kurwa. Czy wszyscy poza mną zawsze muszą mieć rację?