Ten wieczór, o dziwo minął bardzo szybko, pomimo kilku godzin przesiedzianych samotnie wpatrując się w okno, za którym nie dało się znaleźć siły do działania. Około 21 poszłam wziąć długą kąpiel, po niej momentalnie znalazłam się w łóżku, śpiąc tak, że żadne siły nie były w stanie tego odmienić. Poranek - słońce , no i zaraz człowiek czuje się lepiej.Postaorwiłam zrobić wielkie sprzątanie, w jak zwykle pustym domu. Zajeło mi to cały ranek. Około pierwszej zabrałam się za przygotowanie czegoś do jedzenia, gdy nagle wrócił Bruno, wyczuł moment ! Oczywiście zmusiłam go do pomocy. Po posiłku posprzątaliśmy razem, spędziłam z nim ponad godzine, to rekord, od jakichś trzech miesięcy. Czasami zastanawiam się czy jego koledzy mają wogóle domy. Odpoczywając w swoim pokoju spojrzałam odruchowo na telefon, prawie spadając z łóżka, nawet nie spostrzegłam, że dziś kończą się ferie. W sumie cieszył mnie ten fakt, nareszcie odzyskam kontakt z rzeczywistością, bo już zapomniałam jak wyglądają ludzie spoza mojego domu. Nie pozostało mi nic innego jak trochę się pouczyć. Szczerze, lubiłam to robić, sama w gruncie rzeczy wybrałam tę szkołę, liczyłam się z faktem, że dużo nauki przede mną. Mianowicie chodziłam do Liceum, zwyczajne, jedno z kilkudziesięciu w moim mieście. Byłam uczennicą o w miarę dobrych osiągach, marzyłam o tym aby przyśpieszyć czas, przejść półtorej roku w przód i zacząć moje wymarzone studia - psychologia. Niestety jeszcze dużo do tego celu musiałam się napracować; matura do zdania, przeżycie, odnaleźć jakieś drugie dno, lepsze dno mojej psychiki, wkońcu miałam być fachowcem w tej dziedzinie. Po nauce wgłębiłam się w czytanie lektury, która bardzo mnie wciągnęła, nawet nie zauważyłam kiedy nastał wieczór, dość późny wieczór. Poszłam wziąć szybką kąpiel, wracając do pokoju przypomniało mi się, że przez ferie miałam zrobić projekt na polski z kolegą z klasy, ehh na śmierć zapomniałam! Mało z nim rozmawiałam, w sumie wcale, przeminęła połowa szkoły, a ja nie zamieniłam z nim słowa. Nie wiedziałam co mam zrobić; napisać do niego ' Hej, wybacz, na śmierć zapomniałam ' ? ,czy może ' Hej, zrobiłeś zapewne projekt, może powiesz, że robiłam go z Tobą, bo jakoś wyleciało mi to z głowy ' ? Ta druga opcja była gorsza, był jednym z najprzystojniejszych chłopaków jakich znam, a nauczycielka przydzieliła mu akurat mnie. Długo myślałam jak z tego wybrnąć, aż wkońcu napisałam, że zapomniałam i nie ma dopisywać mnie do projektu. Wolałam wszystko odrazu zakomunikować, gdyż byłam pewna, że nie odpisze. Po nerwowym wieczorze zasnęłam momentalnie, gdy w środku nocy obudził mnie dźwięk telefonu, nie spodziewałam się tego; najprzystojniejszy z najprzystojniejszych odpisał, jak by tego było mało , trść jeszcze bardziej mnie zszokowała ' Witaj piękna, projekt zrobiłem sam na początku ferii, żebyś nie musiała tracić cennego, wolnego czasu i jest tam twój podpis, więc nie masz odwrotu, śpij dobrze :*'. Wtedy właśnie byłam tak podentuzjowana, że nie spałam przez kolejne 2 godziny.
cdn...