dzień udany w 100% ! dość śmieszne akcje, które strasznie mi poprawily humor i uświadomiły mi, że życie jest zajebiste i, że nie ma co się przejmować takimi duperelami którymi przejmuję się. byłam sobie w Solarisie, tyle zajebistych rzeczy w New Yorkerze i Bershka muszę sobie trzymać pieniądze i chyba za tydzień pójdę na jakieś małe zakupy. Plany na pierwsze 2 tygodnie wakacji są, potem do końca lipca pewnie zamułka w domu, a w sierpniu do pracy, mam nadzieję, że moje wielke roznoszenie ulotek wypali, hah. trzeba się znowu na jąkąś sesje wybrać, może w niedziele? ogarnie się kogoś i jakąś miejscówkę i można iść. Jutro najprawdopodobniej pójdę do kuzyna żeby mi trochę pomógł ogarnąć matematykę, bo inaczej jak się tego nie nauczę to się chyba powieszę...... lecę szybko po podręcznik do kolegi, kąpać się i film. miłego ;*
" A ja wciąż mam wiarę.Myślę ,że damy radę,
odnaleźć się w tym koszmarze. "