Po dwuch dniach spędzonych na wsi ważyłam 67 kg.
Dziś waze 64,2.Wrócił mi okres. ten cholerny okres. Nie było dwa dni ojca miał 2 dniówki, więc zaczełam działać, wziełam się w garść. Dziękuję. Usunełam tamto żeby się nie poddawać, zeby walczyc.
To ja z przed chwili, nie moge na to patrzeć brzydze się sobą ale to mnie motywuje.
Zwłaszcza że byłam już dużo chudsza, i chociaż brakowało mi jeszcze duzo do ideału, napewno było 100 razy lepiej niż teraz.
Życzcie mi powodzenia. 28 mam obóóz i choć trenerka wie że miałam problemy z wagą. Napewno będzie po mnie jeździć. Będę sie trzymać. !
I z całego serca życzę nam że w końcu osiągniemy naszą wymarzona figurę.