photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 MARCA 2014

Przybliżam usta do jej rozkosznie pulsującej szyi i przymykam powieki, by w pełni zaciągnąć się słodkim aromatem jej perfum. Jest nadzwyczaj spokojna, jak na osobę, której grozi się nożem; to to jedynie mała zapowiedź obietnicy, którą złożyła w brzmieniu mojego imienia. 

Rozpaczliwie łapie powietrze, jednocześnie śmiesznie dławiąc się w przypływie wszechogarniającej paniki, ale jej umysł jest prostolinijny i mogę bez trudu przewidzieć każdy, nawet najmniejszy ruch jej stóp. Walc; ruch w lewo, ruch w prawo, obrót, krew wsiąkająca w materiał jej bawełnianej koszulki. I jeszcze raz, w przód i w tył, niewielki okrąg - ciach, strzępki ciemnych włosów wirują w takt melodii.

Scałowuję łzy z jej drżących warg, które wypełniają moje usta słodkim powietrzem. Jest przesycone strachem. Och, panienko, byłaś taka odważna. Taka zabawnie rozkoszna w swoim postanowieniu. Jak mogłaś zaufać człowiekowi, który zabił, jednocześnie sama posiadając krew na rękach?