Dzisiaj jeszcze nie rzygałam, znaczy AŻ TAK nie rzygałam, bo za bardzo nie miałam czego rzygać.
śniadanie - herbata zielona 3 kcal
obiad - banan 90 kcal
+ babcia dała mi jagodzianke, którą wyrzygałam, bo za dużo już z bananem.
Mój żołądek przyzwyczaił sie do małych ilości żarcia.
A M. wciąż próbuje mnie namówić do węglowodanowo-białkowej, bo boi sie, że na abc wyląduje w szpitalu, a nie ma kasy na owoce, żeby mi przynosić. Nie wiem już w sumie co robić. Zgubiłam sie w tym wszystkim. Jedyny plus, dzisiaj zmieściłam sie w spodenki, w które nie mogłam zmieścić sie ok. 3 dni temu.. efekt? W talii i udach zmniejszyły mi sie liczby, ekstra. 5 dni do ważenia, jeżeli w ogóle wytrwam :) Jeżeli schudłam - jade dalej. Jeżeli nie - nara abc, bo nie pomagasz. Wejde wtedy na sgd.
Chudego popołudnia misiaki <3