Dojrzałość, w każdym przedziale życia kojarzy się z innymi czynnościami, epitetami, emocjami, czy w momencie podejmowania decyzji dojrzałość jest wymagana? Kiedy podejmujemy decyzje niezgodne z normami społecznymi, nadal jesteśmy dojrzali. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?
Nie. Punkt widzenia zależy od indywidualego worka doświadczeń, zarówno zawodowych jak i tych zwanych potocznie prywatnych.
Czy dojrzałość, to naprawdę konieczność przejmowania odpowiedzialności, rozważanie opcji za dwóch, trzech, kompromis? A co w sytuacji, kiedy dojrzałość zostaje pseudo zahwiana, przez chęć zatrzymania wirującej rzeczywistości, poprzez ciągłe wmawianie CARPE DIEM!
gdzie jest to carpe diem, skoro cieszyć się mamy z przejmijania? dlaczego carpe diem nie może być uchwycona w słowach " pięknie, ładnie, kocham, dziękuję"..
a może to urozmaicić i zrobić na złość przemijalności poprzez zatrzymanie tchu na banalne 5 sekund i powiedzieć, cieszę się, że to mam, że Cię mam...
Dorosłość. Bycie razem. MY. WSPÓLNIE.
a co z dwoma osobnie stojącymi filarami trzymającymi jedną kontrukcję?
Nikt nie chcę być samotny. Jeśli ktoś mówi, że nie jest to priorytet to kłamie. Kłamstwo jest lepsze, niż przyznanie się do tego, że cholernie zależy na szczęsciu ogniska domowego, uśmiechniętych dzieci i wkurzającego kota, który niszczy co napotka. To jest życie, do którego każda chodząca, oddychająca, rozumiejąca jednostka dąży.
Lecz.. nie po trupach do celu, nie kosztem własnych marzeń, nie kosztem własnego ideału koloru kota.. lecz wspólnych marzeń, wspólnego punktu odniesienia, wspólnej chęci powrotu do domu i podrapanej kanapy przez kota, przypalonego ciasta żony i niedokręconego kranu przez męża..
do delikantych dłoni córki, piskliwego głosu syna, mruczenia kota, dotyku ciała żony oraz silnych dłoni męża. Po to, Po to pracujemy, po to się denerwujemy, żeby w chwili powrotu móc się wkurzyć o nieopuszczoną deskę klozetową, ale na SWOJEGO męża, żeby się zdenerwować na żonę, że znowu poszła do fryzjera... ale to ŻONA, ukochana i na pewno nie zrobiła tego tylko dla siebie... do wspólnego wykłócenia się na temat tegorocznych wakacji, a potem suma sumarum zostać w domu i wygrzewać się na trawniku z braku kompromisu? ba, to jest kompromis. DOM. WSPÓLNY. RAZEM.
dojrzałość to nie tylko umiejętność elokwentnej rozmowy. To także świadomość, a nawet przede wszystkim świadomość i wyznaczone cele, realcje cele.
Jestem świadoma swoich wad.
Jestem pseudo pewna siebie.
JESTEM PEWNA SIEBIE.
Mam wiarę w siebie.
Wierzę w NAS.
bo.. ja jestem częścią słowa NAS. jeśli zabraknie mnie, albo Ciebie, nie ma nas i jest ja.
Ja jest materiałem budowlanym,
2 * ja to dwie różne firmy danego materiału.
My to materiały budowalne tej samej firmy, z tego zbuduje się dom, do którego chce się wracać.