teraz to możesz mi wbijać tysiące, małych, pierdolonych szpilek w serce. mam wyjebkę, bejbe.
nie, kochana nic Ci nie da pociągnięcie mnie z bara. no może jedynie tyle, że miałaś okazje otrzeć się o taką zajebista osobę jak ja .
w dzisiejszych czasach nałożenie tapety jest ważniejsze, niż zjedzenie śniadania.
mała, wylansowana niuniu. jest jeden problem, oprócz wyglądu istnieje w życiu coś takiego jak mózg. tak, wiem, że słyszysz pierwszy raz to słowo, więc już tłumaczę, to takie coś dzięki czemu myślisz, i jesteś kimś więcej niż najzwyklejszą w świecie kolejną dupą do wyruchania
a dzisiaj ? dzisiaj to Ty masz zaszczyt być na pierwszym miejscu na moim gadu w grupie "największe dupki". gratulacje.
tak bardzo odczuwam Twój brak, tak bardzo pragnę byś właśnie teraz najzwyczajniej mnie przytulił . bym mogła na chwilę odpłynąć w Twoim zapachu, bym mogła znowu tonąć w Twoich oczach .
poradziłam sobie z potworami pod łóżkiem, więc z Tobą też sobie poradzę.
myślisz, że zmianą statusu na "w związku" zrobisz mi krzywdę ? mylisz się frajerze. już napisałam petycję o przycisk "mam wyje*ane" pod Twoim statusem.
kocham Cię, ale równocześnie Cię nienawidzę.. to trochę jakbym chciała zepchnąć Cię z klifu tylko po to, żeby zbiec na dół i Cię złapać.
- odejdź z tą całą miłością. - jak będę chciała pocierpieć, to sobie po rozżarzonym węglu pochodzę.
ja już dawno z Ciebie zrezygnowałam, kochanie. to, że moje serce jeszcze czasem lunatykuje, nie ma żadnego znaczenia.
nie potrafiła zasnąć, gdy nie napisał sms'a o treści 'dobranoc, skarbie'. nie potrafiła się uśmiechać w ciągu dnia, gdy nie napisał : 'dobrego dnia kochanie'. teraz już nie dostaje żadnych sms'ów. porzucił ją. aby pisać takie wiadomości do innej. a ona spędza bezsenne noce z samą sobą i zamiast uśmiechać się co dnia - krzyczy wewnętrznie z rozpaczy.
- nienawidzę na ciebie patrzeć! - dlaczego? - bo przypomina się mi każda z chwil spędzonych z Tobą. - patrzę na usta, przypomina mi się jak całowałeś, jak wymawiałeś najpiękniejsze słowa pod słońcem. - patrzę w oczy, które tyle razy przekonywały mnie, że kochają. - patrzę na twoje ramiona, które dawały mi poczucie bezpieczeństwa jak żadne inne. - a kiedy odchodzisz, znów sobie przypominam, że jesteś oszustem. że ty i całe twoje ciało - kłamało.
- kim chcesz zostać, gdy dorośniesz ?
- jego żoną.