I spójrz mi prosto w oczy. I mnie przytul i powiedz mi, że warto walczyć.
Zapomnij o mnie. Nie wspominaj mojego imienia. Lub czy kiedyś istniałem. I nie szukaj gdzieś.
Nic nie znajdziesz. Mnie już dla Ciebie nie ma.
Bo wiesz, kiedyś dziwiło mnie, że nie napisałeś.
Dzisiaj niemiłosiernie zdziwiłabym się gdybyś napisał.
Nie martw się, ja wiem , że przy Twoich kumplach nie istnieje .
Nie uśmiechnę się do Ciebie, nie spojrzę, a nawet nie powiem Ci cześć.
Żeby przypadkiem któryś z Twoich sympatycznych kolegów nie pomyślał , że masz chociaż odrobinę uczuć.
Czytając sms'a od Niego sprzed kilku miesięcy, popijając wódkę, paląc papierosa i słuchając tej głupiej piosenki, którą on jej puszczał, zastanawiała się,
co to właściwie jest miłość.
Kocham go nadal. Każdą zranioną częścią ciała z osobna.