jakieś tam, kolejne z Alaszem..
masakra po prostu -,- położyłam się do łóżka. pierwszy raz od długiego czasu dałam upust łzom. i tak leżałam i płakałam, jak jakieś dziecko małe, po czym usnęłam.. i tak sobie spałam do równej 20:00 i to nic, że nikt mnie nie obudził. mam masę lekcji i naukę z historii. no nic, kawa i do roboty. przyrzekłam sobie, że nie zjebię kolejny raz.
o zgrooozo -,-
......znowu się rozstaję z moimi łzami,
jak balon, co zrzuca kolejny ciężki worek
i nic nie mogę,
normalnie NIC nie mogę......
..