.. lubię go ;)
no to hm .. siedziałam w domku.. poszłam z martyną do inter marche, pół 3bita mi spadło na ziemię co było koszmarem.. a martyyyynka dziecinka z wioski, szła całą drogę z szamponem w ręku .. bo tak.. mama w końcu pozwoliła jej umyć głowę (mimo kryzysu gospodarczego, rozumiecie!) i taki szpan, że szła właśnie z pantenem czerwonym i się tak szczyciła .. a banan z gęby to jej nie znikał.. no ale dobrze, nie dziwię się jej.. moja kolejka na mycie się przypada dopiero za 1,5 miesiąca, więc wybaczam Ci Martynq :*
mama wzięła moje kozaki, a mi było zbyt zimno, by wychodzic w adidasach i musialam isc w mamy kozakach. lubię je, ale są jeszcze wyzsze od moich xd.
no i z nat. się spotkałam.. pochodzilsmy, potem do kosciola na msze, potem znow miasto i na drogę krzyzową..
`która stacjaaaaaaa?` .. albo taka cisza.. : `chce mi się jeeeeść!` XD albo
n-`wstajemy?`
e-`njeee`
n-`ale wszyscy stoją`
e-`i co?`
n-`no dobra .. to klęczymy sobie`
XD i kleczymy, a wszyscy ludzie stoją xd.
pozniej jak na złość spadły mi moje ukochane pianki ;(((( <3.. i kupilysmy chipsy xd. które były bleeeee xd.
ogólnie okej .. ale nie to co kiedyś. nie wiem czemu ... :|
jutro jeśli wypali, to bedzie przecudnie :D
narazie nie mogę powiedziec o co kaman ...
a w niedz. lbw chyba ;))
aktualnie deSu .. łoh, dziwneeee xd