Not about Angels

'Rok mija i mi chyba trochę przykro, miałaś być tu ze mną, a nie kurwa wyjść z tąd.'

Hejka, strasznie dawno tu byłam.
Ogólnie przez ten czas wszystko się zmieniło. Mogę nawet powiedzieć, że nie jestem tą samą osobą co kiedyś

Nie zmieniłam się na gorsze, wręcz przeciwnie. Uważam, że zakończenie tych przyjaźni dobrze mi zrobiło.

Niby w październiku od tego momentu minął dwa lata, a czuję się jakby to było wczoraj. Pamiętam dokładnie każdy szczegół, cały obraz tych sytuacji mam przed oczami, ale nie chcę o tym myśleć. Ci ludzie są już dla mnie nikim, wszystko co było to minęło i nie wróci, nawet nie chcę żeby wracało, dobrze jest jak jest.

W moim życiu pojawiły się nowe dwie osoby. W szczególności ważna jest dla mnie jedna, choć obie bardzo kocham. Poznaliśmy się jakiś czas temu na twitterze. Niby zaczęło się od 2 banalnych rozmów, ale gdy minęły 2 tyg jakoś tak dziwnie było. Zaczęliśmy tak cholernie za sobą tęsknić. Nigdy wcześniej na nikim innym mi tak nie zależało. To nie jest jakieś zadurzenie czy inna forma zakochania się. Nie, to nie to. To jest coś zupełnie innego. Kocham go najmocniej jak potrafię, jest dla mnie bardzo ważny i nie wyobrażam sobie teraz być bez niego.
Dzisiejszy mój stan uważam za dobry, chociaż nie pisałam z nim, tęsknie za nim bardzo i boje się o niego, gdy go nie ma, nie chcę by coś mu się stało.