zobacz jak wiele się między nami zmieniło, zobacz.. tak jak wspomniałam w mojej ostatniej listopadowej notce, nie ma nas.. kiedyś nie wyobrażałam sobie takiego dnia, nie wyobrażałam sobie, że nie będzie nas, i bardzo się tego bałam- może to właśnie przygotowywało mnie do tego rozstania. nigdy się tak nie bałam wiesz? NIGDY. i teraz kiedy wspominam sobie nas, nasze chwile razem spędzone, łzy nalewają się do oczu.

jest mi ciężko, bardzo ciężko.. pół roku, pół roku wycięte z życia, niezwykle szczęśliwe... wyjechałeś. było mi trochę lżej, nie myślałam o tym, że jestes tu blisko i że Cię mogę przypadkiem spotkać, ale kiedy wróciłeś, wrócił ból, wróciły wspomnienia i bolą.. na prawdę ciężko mi Cię widzieć, ciężko patrzeć w te Twoje błękitne oczyska, które tak kocham, ciężko kiedy widzę 'burzę' Twoich loków, które kiedyś czułam między palcami, ciężko mi kiedy widzę Ciebie, bo kiedyś coś nas łączyło, kiedyś uczucie było obustronne, a teraz? jest jednostronne.

czasami myślę, że dam radę, że znajdę sobie kogoś, że nawet powócę do mojego pierwszego zwiąku, bo przecież był też wspaniały, i do tej pory mam do niego sentyment. nie chcę nikogo ranić, dlatego boję się podjąć jakąkolwiek decyzje, boję się postawić choć mały krok do przodu.

w tym momencie nie potrafię sama podjąć decyzji, życie się nagle skomplikowało, gdy zabrakło Ciebie.

mogę powiedzieć, że pozostawienie mnie, ma jeden mały plusik. mam znajomych, którym mogę ufać, z którymi moge porozmawiać, takich, którzy mnie rozśmieszają, którzy są przy mnie, którzy wyciągają mnie z domu, choćby nie wiem co. po prostu są.

czemu nie mogło być tak wcześniej ? tylko, że z Tobą..

boli mnie ta miłość, i nie, nie wydaje mi się, że Cię Kocham.. podobno po pijaku mówi się prawdę, ostatnio pewna osoba miała okazję otrzymać sms'y dotyczące Ciebie, właśnie, że Cię Kocham, że mi nie przeszło, już nie dałam rady, pękłam.. osoba ta, stwierdziła, że wracają mi fazy z Tobą.. po zerwaniu nie dawałam Tobie odczuć, przynajmniej starałam się, żebyś nie widział, jak mi źle. rozmawiałam z osobą, która jest w to wtajemniczona. i to ona starała mi się wytłumaczyć, dlaczego mi nie wolno za Tobą płakać, błagać Cię byś wrócił. przecież i tak by to nic nie dało, przecież nie zmusiłabym Cię do miłości. i przekonały mnie do tego te rozmowy.

wciąż mi źle. ale staram się jak najmniej o Tobie myślec, choć jesteś w mojej głowie bardzo często. rozpiłam się, by zapomnieć o smutkach. niektórzy zaczęli się o mnie w końcu bać. fakt, moje narządy w pewnym momencie zaczęły odmawiać posłuszeństwa, dlatego na chwilę przestała, a potem ? znowu do tego wróciłam, tak. teraz kolejna przerwa, ale czuję, że nie potrwa długo.

To co we mnie tkwi, wciąż nie daje mi spokoju. czasem chciałam się ciąć. ale obiecałam, że nie zrobię nic głupiego. robiłam wiele, lecz nie przez Ciebie. obietnica, jest dla mnie ważna. wciąż.

:( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(