Usunełam wiekszość zdjęć z photobloga, posegregowałam zdjęcia na kompie, poukładałam sobie pewne sprawy w głowie przy czym zdając sobie sprawe, ze mam talent do chrzanienia sobie życia własnie wtedy , kiedy zostało ono poukładane pojawia się spokój a wszystko idzie w dobrym kierunku.. a wtedy własnie pojawia się coś bądz ktoś , kto te życie wywraca do góry nogami byle wydostać się z przeszłosci i zacząć wszystko jak należy. Nową przyszłość, lepszą. Przez mój sentyment / przywiązanie nie potrafię kończyć pewnych spraw co potem zdecydowaie komplikuję mi wszystko. Teraz konsekwetnie i stanowczo zamierzam stawiać kroki, kroki do lepszej przyszłosci - szczerej, bez żadnego udawania.
*
Milczenie to najgłośniejszy i najbardziej przeszywający krzyk
jaki kiedykolwiek można usłyszeć.