Artistiko ^ ^
Wczoraj gdzieś do godziny 18 w domu ,miałam tyle rzeczy do zrobienia nie zrobiłam nic ^ ^
Po 18 podjechali po mnie i kierunek Sucha.
W końcu zaliczyłam lodowisko więc jestem usy tasy.
Dość mi tak nawet to szło myślałam że będzie gorzej ^ ^
Pojeździliśmy sobie godzinkę beka mała tez była także fajnie.
Później kierunek Barbados ci sobie pojedli a ja myślałm że tam umrę xD
I na chwilę wbiliśmy do Piwnicy i do bardzo krótką chwilę ,weszliśmy ,zbiłam 5 z ziomkami i w sumie wyszłyśmy bo nuda straszna była xD
I mieliśmy do domu jechać ale wymyślili jakies Ranczo i tak też się stało że tam wylądowaliśmy.
Fajne miejsce szkoda tylko ze mało osób ale dziewczyny sobie drzyzneły kilka drinków na raz to odrazu humor lepszy i podbiłyśmy dancefloor.
Potańczyliśmy chwilę i ok 24 powrót do domu.
Zryta bania za tańczącą babcie i dziadka do piosenki Holidays choć nie powiem bo wywijali lepiej niż niektórzy młodzi XD
Największa świnia na świecie to Monika która nie pozwala mi spać ZABIJE KIEDYŚ ! -.-
Oczywiście rano problem z transportem bo jakby inaczej xD
Po powrocie do domu szybko ogar i kierunek Krk.
Co sobie ludzi nie śmigało dziś po sklepach ,masakra -.-
Dokupiliśmy tylko prezenty i do domu odrazu.
Teraz czuje się jakbym sie w ogóle nie czuła ^ ^
Zero ogarnięcia do szkoły ,nic.
....wspaniałe jest uczucie gdy czujesz że masz wszystko ,czujesz to szczęście i spełnienie ....kiedy masz świadomość tego jak wiele masz i gdy potrafisz się cieszy z teraźniejszości nie żaując nawet tego co sie skończyło....szkoda że są to tylko chwilę...
http://ask.fm/xmasx PYTAĆ!
http://www.youtube.com/watch?v=ug3uMpQPx-A !!!!!!!!! SŁUCHAĆ !!!!!!!!!
Szybciej, wyżej, nie ma zmiłuj,
wolność, pasja, więcej stylu,
na zajawie zawsze ćpam ten sport,
góry, stopa, miasto, jeden czort
W Elblągu w podstawówce na bloku bieda tu dech nie ma,
a coś co w piersi ten tekst zabiera mieć trzeba,
więc robię demolkę z ziomami na spółkę ej,
biorę deskorolkę i wymontowuję kółka z niej,
do wyobraźni nie potrzebny mi jest kanabinol,
lecę ją od spod sprayem i smaruję parafiną,
z górki na szkole ja nie wrócę na tarczy ty,
może to nie Mount Everest ziom ale wystarczy mi,
mimo, że nie grozi tu lawina, gruba zima,
po skoku na metr grozi bólu grymas, dupa sina ta,
kości ogonowe bite jakby to był motocross,
to dziwne powie ze zniesmaczoną winą wielu,
ziom z dechą czy bez ,ta zajawka jest prawdziwa.
Pamiętam te czasy śniegu po kolana,
to nie były wczasy w Zakopcu prze pana,
klasyk brama zasypana, prawdziwa zima,
dla nas to nie dramat jak witała do Szczecina,
komuny lawina psuła tę zajawkę,
sprzęt kpina a na finał buty na ślizgawkę,
wyślizganą pod bramą ze śniegu,
kto szybciej, kto dalej jedynie z rozbiegu,
każdy chłopaczyna ześcierał ten obów,
po tym dupa sina, też wiesz, wpierdol w domu,
każdego sezonu miałem z tym powtórkę,
dziś Tylas mój ziomuś zaprasza na szkółkę,
double backflip, backside 900,
deski Szekspir wykręcaj czym prędzej,
sam sił nie oszczędzę, chyba przeżyję,
przeżyje dzieciaku, tak się żyje!
W czasach nenarów i deskorolek,
kiedy jako dziecko pierdolę szkołę,
żeby mieć deskę to jakiś cud był,
to jak dziś schudłbym i miał te kudły,
pomogła mama, jestem banan dzieciak,
prawdziwy banan sprzedawał śmiecia,
napis Blink, zajawa na maksa
i ten dźwięk draksa i jazda,
pierdolić azben chodzi o jazdę, wiesz?
na górkę lasem jak spadnie pierwszy śnieg,
jak czujesz basy wtedy boli mniej,
poważnie wypieprzysz się i to nie raz, wiesz?
jak chcesz się ślizgać to musisz upaść,
twarda dupa to standard tutaj
i to jest prawda na miarę twych maksym,
ty tatuaż jak się patrzy, co?