zdjęcie z wypadu do firleja mojego i milenki:**
powoli sie wszystk0o układa
matko dzisiejszy powrót do domu zapomniany:DD nic nie kontaktuje ale dodać coś wrezscie trzeba
jutro mam nadzieje że jakaś mała powtórka tylko troszeczkę mniej;))
albo co tam jak sie bawuić to na całego tym czasem słucham>>>
Mieliśmy coś z szarańczy, czasy kiedy w sklepach nie było pomarańczy.
Frajdą było, przejechanie się taksówką
Białostocki projekt suko nie wakacje w acapulco.
Z orbity marzeń prosto o ziemie po sprawie,
dziś życie koncentruje się w osiedlowym pubie.
Tyle pijanych dusz tu, egoizm do szczęścia klucz już.
Nie jeden chłopaczyna jedyne co może,
to po pijaku terroryzować bankomat nożem.