alex daje na fb calming music i to jakos ipnotyzuje. fajnie by bylo gdyby wypalil mi kiedys plyte z piosenkami fur meh. ale mysle ze na plycie nie wystarczyll by miejsca. musze przejsc na diete bo wkurzaja mnie moje oponki i to ze nie moge wejsc w ciuchy a jak wejde to w nich nie wyglądam, chyba ze jak slon w bikiini dla mrowki. urodziny byly i minely. zwykly dzien. musze w koncu wyjsc z siostra na dwor porobic zdjecia bo dawno nie byly robione,a nowe by sie przydaly, no coz jak ja co chwile zmieniam wlosy czy cos to trudno sie polapac jak ja w koncu wygladam. normalnie jestem bakemono o stu twarzach. sama nei wiem wlasciwie co tu pisac,mam pustke w glowie. alex nie spal ,zastanawiam sie tylko co robil o 5 nad ranem pod pupem. kazdego dnia mam wieksza ochote pojechac i z nim wyjsc sobie na piwo i pogadac, bo uswiadamiam sobie jak malo o nim wiem. ale to tylko kolejna rzeczna liscie ktora ciezko zrealizowac. czuje sie samotna. mimo ze mam dziecko, co i dla mnie tez jest abstrakcja, to patrzac na innych, wychodza z znajomymi. a ja nawet nie mam nikogo takiego.. moze to moja wina ,bo wiem ze tak zwani przyjaciele w koncu i tak zdradza,obgadaja czy oklamia. wiec na co to.. snilo mi sie ze latam w nocy po ulicach miasta ,na prawde fajne uczucie,ale to tylko w snach ,gdzie moeg robic co chce i z kim chce . spanie wydaje mi sie fajniejsze niz samo zycie, oh ! bylabym wspaniala spiaca krolewna, ktora czeka na ksiecia , a gdyby nie przyszedl to bym sie chociaz wyspala. wczoraj bylam na zabiegu wycinania pieprzyka z cycka, i faktycznie moj prawy cyc jest wyzej o 2 cm od lewego. :c kiedys uzbieram na operacje zmniejszania cyckow bo mnie juz wkurzaja te dojce. ah. w przychodni tak bardzo wkurzaly mnie te falszywe usmiechy tych ludzi ze masakra. rzygusiam. ale rzynajmniej sie z nich usmialam ,jak to bardzo sa falszywi i zaklamani. chyba sama nie jstem od nich lepsza kladac falszywy usmiech na twarz i udajac mila dziewczyne,ktora by z checia wszystko rozjebala. no coz...bog cie kocha chyba ze jestes gejem, to juz wtedy nie. tak sie ostatnio zastanawialam ze nie traktuje siebie ani jako kobiety ani jako faceta. jako nic. nie jestem chlopczyca, nie jestem tez kobietą. nie wiem, obojniak i chuj. szkoda ze nie mozna zmieniac plci kiedy sie chce. bylabym szczesliwa. narazie koncze...
ciao.