Nawiązano połączenie
19:56
J: Hej, co tam u ciebie? Sorry ,że mnie nie bylo tak długo...
*opiera sie o krzeslo*
M: No.. w porządku.. Jak zawsze sam w czterech ścianach.
J: Nie mow mi,że nie wychodzisz z domu bo ci nawale. Przeciez miales chlopaka. Co sie z wami stało.
M: A ty miałes dziewczyne co sie z wami stało?
J:Mam ... jeszcze. Nie widziales sie z nią. Ale wiesz,musiales jakos go poznać, wwyjśc.
M:No i teraz nie wychodze. Gdzies pisało,że ten kto teraz nie ma serca , kiedys miał go za dużo ,całaprawda o mnie.
J: Ale ze mną gadasz cfaniaku~ ty, ty. Hahaa.
M: Stary, ile my sie już znamy ,no kurwa. Tak baj de łej ciebie jest inaczej, niż u mnie.
J: W sensie? Ej ja wychodze na dwór co chcesz *usmiecha sie*
M: Bo ty mimo ciągłego wypalania wciąż masz żar i nadzieje, u mnie juz tego nie ma. Wszystko u mnie spłoneło.
J: Co ty jakiś taki mhroooooczny jestes? Spójrz juz nie mam tak wielkiej śliwy ooo *przybliża sie*
M: *usmiech* No... juz nie masz ,az tak. Ale zbliżaj sie zblizaj te swoje oczka.
J: Ty mnie tu nie podrywaj. Gadaj co sie dzieje. Martwie sie tym bardziej bo mam tylko prawie ciebie do pogadania, a troche kilosów mam. A tak w ogole to prawda co mowisz, mam nadzieje, bo "w dzien świat nie jest taki złyyyy, deża deża wiii *spiewa*
M: Geejoooowo~! Nie to ogolnie to u mnie dobrze.
J: Dobrze? Tle masz do powiedzenia? Nie rób se jaj ,ej. Co jest?
M: A tak se wspominam cale moje nędzne życie hahah
J: Nie nędzne, twoi starzy kase maja, masz chate,żarcia ci nie brak ciuchów tez.
M: Samotnośc dobija.
J: Kiedys uzbieram i sie stąd wynose , znajdziemy se chate jak prawdziwi kumple i chuj, bedzie zycie.
M: Z toba?
J:Wybrzydzasz? Nieładniee *śmiech*
M: Niee nie wybrzydzam,ale nie nigdy nie widzielysmy a ty chcesz chaty szukac. Łaaattt?
J: No spoko to nie,ale zawsze sluze pomoca pamietaj , moj ty niebooki kolego
M: Hahaha.
J: *drapie sie za szyje* No dobra,spierdalam po piwo, obczaje jakiś film i luluu
M: No w porzadku, To dobanoc, brachu.
J: No to... pa...
M:Paa~
J:Ej, czekaj! Przy----
Zakończono połączenie
20:29