Bardzo dobrze wiem czego pragnę dziś, nie odchodz proszę chce przy Tobie być, przy Tobie chce oddychać, przy Tobie budzić się tak dobrze wiem że bardzo kocham Cię .Nie pamiętam Twych błędów, pamiętam tylko swoje, dąże do doskonałości lecz wiemy to oboje że nawet jeśli umrę zostawię tu po sobie cząstkę siebie która żyje w Tobie. Leże i rozmyślam, nie ukrywam że o Tobie lecz boli mnie me serce bo nie ma mnie przy Tobie,czuje pustkę w sobie i marzeń nie dogonie lecz możemy te marzenia dogonić we dwoje, bez Ciebie nic nie jestem wart moje istnienie, żyje by Cię kochać nawet jeśli o tym nie wiesz. Chce wciąż Cię przytulać, całować Twoje usta, kiedy Ciebie nie ma przepełnia mnie wciąż pustka gdy jadę przez miasto nie chce stać w tych korkach, chce prosto w oczy powiedzieć jak bardzo Cię Kocham.
Przed Tobą setki dróg stoi otworem, ale to Ty stoisz przed wyborem, którą drogę wybierzesz.
Oszołomiona wyciągam dłoń i witamy się uściskiem. Gdy nasze palce się stykają, przez moje ciało przebiega dziwny, przyjemny dreszcz. Pospiesznie cofam rękę. Wyładowania elektryczne i tyle. Mrugam szybko, a ruchy moich powiek dorównują szybkością biciu serca.
Oczekiwanie. Pierwsza lekcja miłości, jakiej się nauczyłam. Dzień dłuży się w nieskończoność, snujemy tysiące planów, prowadzimy sami ze sobą wymyślone dialogi, przyrzekamy się zmienić - i trwamy w niepokoju aż do nadejścia osoby, którą kochamy. A kiedy jest wreszcie obok, to brak nam słów. Bowiem długie godziny oczekiwania wywołują napięcie, napięcie przekształca się w lęk, a lęk sprawia, że wstydzimy się okazać własne uczucia.
Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości.
Hej, kocham Cię. I w sumie cholernie bałem się użyć tych słów, bo one są jak obietnica. Obietnica tego, że będę obok Ciebie, zawsze i wszędzie. Że choćby niebo waliło Ci się na głowę, ja podbiegnę i je przytrzymam. Że będę tylko Twój. Rozumiesz?
A widzisz... Ja nigdy nie łamię obietnic.
Czasami wydaje mi się, że słowa są za małe. Dlatego dziękuję Ci. Dziękuję Ci z całą powagą i nieuchronnym lekkim wzruszeniem za to, że jesteś. I że ja mogę być.
O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką.
Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki.
Pomyśl, jak będziemy się czuć nazajutrz. Pomyśl o ile trudniejsze po wspólnie spędzonej nocy będzie udawanie, że nic do siebie nie czujemy przy innych ludziach, nawet jeśli jedyne co zrobimy to zaśniemy obok siebie. To jak wzięcie małej dawki narkotyku... sprawia jedynie, że chce się więcej.
Mam dwie dusze, jedną, która płacze, i drugą, która się śmieje. Ta szamotanina nastrojów to jestem ja.
Moniczka.