photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 KWIETNIA 2014

Dzisiaj skończyła się, przynajmniej na tydzień, szkoła.

Pewnie byłabym teraz niezwykle szczęśliwa, gdyby nie fakt, że jestem chora.

Mam mononukleozę, pojebaną chorobę, na którą nawet nie ma leku.

Nie ma powodów do zmartwień, nie jest śmiertelna. Muszę po prostu czekać, aż mój organizm sam ją zwalczy.

A wygląda na to, że w zwalczaniu chorób nie jest tak dobry jak sądziłam.

Gardło boli mnie niesamowicie, zdaję sobie sprawę, że dla większości to tylko ból gardła, ale on nie przechodzi. Nawet chwili wytchnienia.  Biorę garściami środki przeciwbólowe, zjadam pastylki na ból gardła tonami, ale to nic nie daje. Noce są najgorsze, nie mogę spać, bo ból jest silny, promieniuje do uszu. A gdy budzę się rano - o 6, lub 7, jest na tyle silny, że nie mogę już potem spać. Może to dlatego, że gardło wysycha gdy śpie?

Miałam badania, czekam nadal na wyniki wymazu z gardła, ale wydaje mi się, że sobie trochę poczekam.

Mój tato zabierze mnie już do 3 lekarza w piątek. Wszyscy uważają, że wariuję. Od kiedy zaczęłam sama zaglądać sobie do gardła jest gorzej, ciągle zauważam coś nowego. Być może przesadzam, ale to przez ból.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem kiedy minie, może za kilka dni, a może tygodni. Nie jem nic tylko zupki chińskie, budynie i kaszkę mannę. Sama nie mogę już wytrzymać tutaj. Czuję się źle. Ciągle płaczę.

Chce tylko by minęło. Wszystki bym za to dała

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika xklaudiaax.