Coraz częściej uświadamiam sobie, że ludzie dbają tylko o swoją dupe. Nie interesują się niczym innym, ważne by im było dobrze. Potrzebują innych tylko wtedy jak coś chcą albo im się coś dzieje. Ja wiecznie biegam i robie by inni mieli dobrze, a to jeszcze odbija się przeciwko mnie.. Ale głupia i tak staram sobie wmawiać, że jednak tak nie jest, że są jeszcze normalni ludzie. Nie wspominając o obietnicach, których nie dotrzymują.. I po co ja się tym przejmuje? Sama tego nie wiem chyba, ale nie potrafię przestać nad tym zastanawiać. Niepotrzebnie się tylko denerwuje tym! Zamiast mieć wyjebane i cieszyć się tym co mam, bo tak naprawdę to mam przecież wszystko co jest mi do szczęścia potrzebne.
Nauka, nauka nanana.. Chce weekend albo najlepiej to jakieś dłuższe wolne nić te dwa i pół dnia. O dzień, dwa, ewentualnie tydzień.
Bo tylko ten Cię pozna kto Cię posiadł na własność.
Prawda jak chuj.