Dawno mnie tu nie było. Łazi za mną ta piosenka -,- Okryłam jej prawdziwe znaczenie dopiero niedawno, zabawnie.
Czekam na dziewczyny. Głowo boli mnie niemiłośiernie, to przez tę pogodę. I dodatkowo dziś ban na wychodzenie. Trochę się wkurzyłam, ale może taka chwila odpoczynku mi się przyda? Muszę to i owo przemyśleć. Jak mówiłam, w trakcie jestem piekielnie szczęśliwa, zadowolona i in ne takie zdradzieckie uczucia mną miotają. Gorzej jest już po wszystkim. Wydaje mi się, że robię źle, jestem niesprawiedliwa wobec siebie. Dlaczego idę na taki układ? Trzeba w końcu postawić sprawę jasno. Ale kiedy zaczynam się zastanawiać, jak to powiedzieć, dochodzę do wniosku, że wcale nie chcę tej sytuacji rozwiązywać. Logiki brak.
Szkolnie, jak najpiękniej. Prawie nic nie zadają, lekcje się urywają. Taki etap przejściowy. To dobrze, rzucenia od razu na głęboką wodę chyba bym nie przeżyła, coś mi się tak zdaje. Hitem tego tygodnia jest ksiądz Łukasz i nikt nie powie, że nie ;>
Dobra, trzeba się odstresować, Tuśka zaraz zapuka, więc uciekam.
Może wykupię PRO? Zaoszczędziłam!