Było lato, słońce grzało...
Wino się piło i trawkę jarało.
Codzień na plaży sie opalało,
I tam boskich chlopców się poznawało.
Pewnego dnia ujrzałam go...
Odrazu wiedziałam, że to jest on.
Nie chciałam tego pokochałam go.
Słodki i miły był
lecz księciem moim nie mógł być.
Każdej nocy śniłam o nim,
A mój wzrok krążył po nim.
Chciałabym by był blisko mnie
lecz on inną kochać chce
Oto nasze arcydzieło Prosimy o wyrażenie swojej opini