Walcząc o osobę którą kochamy odpychamy przyjaciół i zapominamy o całym świecie, ale gdy osoba którą kochamy sama nas ciągle odpycha lecimy do tych, o których prędzej sami zapomnieliśmy, czyż to nie parodia?
---------------------------------------------
14-letni chłopak opublikował ten tekst na swoim blogu, na miesiąc przed tym, jak popełnił samobójstwo.
"Nikt nie rozumie jak ciężkie może być życie nastolatka.
Dorośli tego nie rozumieją. Oni już teraz są w innym miejscu, nie wiedzą jak sobie z tym radzić i myślą, że tylko się wygłupiamy. Ogólnie ludzie myślą, że większość nastolatków jest głupia. Większość z nich nie traktuje nas poważnie. Nie da się zaprzeczyć, że niektórzy nastolatkowie są całkiem głupi, ale czy tego samego nie można powiedzieć o dorosłych? Ci nastolatkowie, którzy głośno gadają zostają zauważeni, a reszta podlega generalizacji - to jest naprawdę smutne. Większość z nas dobrze wie, jak działa świat, wie że 'YOLO' to brednie. Nastolatkowie, którzy piszą na Facebooku czy Twitterze absolutnie nie są tacy, jak większość młodych. Wiem doskonale, że codzinnie giną miliony ludzi. Wiem, jak ciężkie życie jest niesprawiedliwe. Ja i 80% nastolatków wiemy to. Wymówka na bycie bezmyślnym idiotą: "oni są jeszcze nastolatkami" nie pasuję, jest kłamstwem.
Muszę chodzić do miejsca, którego nienawidzę, gdzie jestem poniżany, atakowany, ignorowany, gdzie czuję się nikim. Muszę udawać, że nie słyszę podłych żartów skierowanych pod moim adresem. Muszę słuchać nauczycieli, którzy twierdzą, że muszę podnosić głos i że muszę po prostu "dać sobie z tym spokój". Zwyklę słyszę tę samą historyjkę, którą karmią innych nastolatków: "Ludzie w Afryce głodują i giną, z chęcią natychmiast zamieniliby się z Tobą miejscami. Zrozum jakim jesteś szczęściarzem". Czy to ma sprawić, że poczuję się lepiej, wiedząc że tysiące ludzi umiera z głodu, a ja nie mogę nic z tym zrobić? Czy to, że oni głodują, sprawia, że ja nie mam prawa być smutny? W chwili kiedy przekraczam próg domu, załamuję się. Nie daję sobie rady ze stresem i niepokojem. Wiem, że za kilka lat będę miał ten problem z głowy, ale dorośli nie rozumieją, że właśnie teraz, w tej chwili muszę się z tym zmagać każdego dnia.
Każdego dnia żyjesz z bólem, czasem mniejszym, czasem większym, ale ból jest zawsze. Wiesz, że ten ból kiedyś minie, ale to potrwa jeszcze kilka lat. A ludzie wciąż się dziwię, że nastolatkowie popełniają samobójstwa?"