Nareszcie w domku <3 W życiu tak nie tęskniłam, miło zobaczyć swoich rodziców i Dnaielę na lotnisku, położyć się w swoim łóżku, w swoim kochanym pokoiku, co prawda musiałam się dzisiaj jeszcze dzielić łóżkiem z Danielą no ale cóż :P było świtnie <3 Będę tęsknić za pracą, za ludźmi poznanymi w Belgii coś wspaniałego :) Dziwne, że w ciągu jednego miesiąca można tak się zżyć z nowo poznanymi ludźmi :) Jutro zaczynamy praktyki w Gdańsku ;] Dzisiaj najprawdopodobniej konie z Dajaną o ile nie będzie padać, no i mam nadzię spotkać się z resztą :D Na zdjęciu miasto w którym spędziłam miesiąc, Bouillon :)
Dziś jestem łódeczką
szukającą portu
samotnie dryfując
po lazurowych wodach oceanu.
Ciężar doświadczeń zanurza mnie.
Małym wiaderkiem ratuję swoje życie.
Wylewam wszystkie złe wspomnienia,
wylewam wszystkie kawałki złamanego serca.
Ale wciąż tonę..
odbijam się od dna
i znów zanurzam,
dławiąc się tymi samymi błędami.