Prolog.
Stoję na rozdrożu dwóch dróg. Nie wiem , którą mam wybrać.
Bycie człowiekiem , przeżycie około 80 lat i śmierć ? Czy wieczne życie u boku ukochanego ?
Waham się , lecz wybieram . Myślę , że nie będę żałować podjętej decyzji.
Idę w mrok. Widzę już jak czeka na mnie po drugiej stronie.
Wybieram życie w ciemności , z dala od rodziny i przyjaciół.
Poświęcam wszystko dla Niego. Kocham Go i chcę z nim spędzić swoje życie.
Rozdział 1.
Bierze mnie za rękę i idziemy w nieznanym mi kierunku. Wchodzimy po kamiennych schodach i stajemy przed ogromnymi , drewnianymi drzwiami.
- Jesteś pewna, że chcesz poświęcić wszystko dla mnie i takiego życia? - zapytał Kastiel głosem od którego zawsze przechodziły mnie ciarki.
- Tak , już postanowiłam. - odpowiedziałam z nieznaną mi pewnością siebie.
- Kochasz mnie? - chciał wiedzieć mój czarnooki ukochany.
- Oczywiście , wiesz to przecież doskonale. Chcę spędzić z Tobą moje życie i nic nie może nam w tym przeszkodzić. - odpowiadam pospiesznie.
Uwielbiam tą Jego niepewność wobec mnie. W pewnym sensie nadal nie mogę zrozumieć, co on takiego we mnie widzi. Nie jestem przecież nikim wyjątkowym .
- Więc chodź , muszę Ci coś pokazać.
Uśmiechnął się lekko , pocałował mnie w czoło i otworzył drzwi , przepuszczając mnie przodem. Weszliśmy do ciemnego korytarza, w którym unosiła się mgła. Dziwne, ale muszę się do tego przyzwyczaić. Nic już nie będzie takie jak dawniej.
Idziemy trzymając się za ręce. Jest mi zimno , pomimo grubego swetra, który mam na sobie. Mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje , ale wiem , że przy Kastielu mogę czuć się bezpiecznie.
Idziemy tak dłuższą chwilą w milczeniu, aż docieramy do kolejnych , mniejszych drzwi. Kastiel otwiera je i wchodzimy do ogromnej , okrągłej sali. Jest przepiękna. Cała czarna , udekorowana pięknymi rzeźbami i kryształowymi żyrandolami. Tu także unosi się mgła , lecz jest jej nieco więcej. Przechodzi mnie dreszcz . Trochę tu strasznie, jak na pierwszy rzut oka. Nagle z bocznych drzwi wyłania się postać ubrana w czarne szaty , ciągnące się aż do ziemi. Idzie w naszym kierunku. Staje kilka metrów przed nami. Przygląda mi się z zaciekawieniem . Odwzajemniam jego spojrzenie. Ma tak samo czarne oczy jak Kastiel, jest do niego bardzo podobny. Domyślam się , że to ktoś z jego rodziny.
- Witaj , Gabrielle. Jestem Lucivar. Kastiel jest moim synem. - przedstawił się z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Miło mi Pana poznać. - z wahaniem wyciągam rękę aby się przywitać, lecz Lucivar uścisnął ją z entuzjazmem .
- Mów mi po imieniu , moja droga. Tak będzie nam o wiele łatwiej. - odpowiada.
- Dobrze , postaram się .
- Doskonale , a teraz chodź, oprowadzę Cię po moim królestwie. - mówi i powolnym krokiem idzie na środek sali.
Idziemy za nim. Kastel w ogóle się nie odzywa. Trochę mnie to niepokoi. Biorę go za rękę i uśmiecham się do niego. Odwzajemnia uśmiech , ale jest on trochę nieszczery. Rozglądam się wokół .
- Pięknie tu . - mówię.
- Tak , to jedno z najbardziej udekorowanych pomieszczeń. Odbywają się tu comiesięczne spotkania aniołów ciemności z całego kraju . - mówi Lucivar.
Tak , to prawda. Mój ukochany i jego rodzina a także setki innych osób , rozrzuconych po całym świecie , są aniołami ciemności. Ale są zupełnie inni niż ludzie ich sobie wyobrażają. Nie czynią zła , lubię tylko niebezpieczeństwo i mroczne rzeczy. Nigdy nikogo nie zabili, czasem tylko toczą bitwy z innymi aniołami. Tymi "lepszymi" , którzy wszystko umieją lepiej , pomagają ludziom i w ogóle są najlepsi we wszystkim. Przynajmniej oni tak sądzą.
- Dobrze , chodźmy dalej. - powiedział Lucivar.
Oprowadził nas jeszcze po kilku innych pomieszczeniach. Następnie zaprowadził nas do naszej komnaty , w której razem mamy zamieszkać.
- Masz bardzo miłego ojca. - mówię , gdy już jesteśmy sami.
- Tak , tylko, że czasami za dużo ode mnie wymaga. - odpowiada Kastiel.
- Jesteś jego jedynym synem , więc.. to chyba o czymś świadczy. - mówię.
- Może i masz rację , ale czasem mam wrażenie, że nie jestem taki , jaki on by chciał abym był .
- Jesteś idealny. Nie zapominaj o tym .
Podchodzi do mnie i lekko całuje mnie w usta. Odwzajemniam pocałunek.
- Nie jestem idealny. Nigdy nie będę , nawet jeśli bardzo bym tego chciał. Jestem aniołem ciemności i nie da się tego zmienić. - mówi ze smutkiem w glosie.
- Dla mnie jesteś idealny i to jest najważniejsze .
Ponownie łączymy się w pocałunku.
podoba się ? ; )