Rano przeczucie, szósty zmysł czy whatever.
Ważne, że 120 zł w kieszeni.
Szęśliwy bilet, oł je.
A poźniej od 11-16 aqua park z Kowalem.
Promocja, to korzystamy.
Muszę przyznać, że było super.
Takiego dnia bardzo mi brakowało.
My sami, dobra zabawa, dużo śmiechu i pełen czill.
Nie myślałam o problemach, nie myślałam o życiu, o nim.
Tylko dobrze się bawiłam i śmiałam.
Nasze śpiewanie 'dobry jezu' na pontonach.
Twoje nurkowanie w jacuzzi.
Obczajanie dupeczek.
I dużo, bardzo dużo śmiechu.
Jestem taka zmęczona, a jednocześnie zrelaksowana i odprężona.
Nogi odmawiają posłuszeństwa, ale warto było.
Jeszcze więcej takich dni.
Carpe diem!
6!
Moje sny.
Spełniają się..
Twoje nieszczęście =
Moje szczęście.