Byłem na Acid. Tak na serio to nie spodziewałem się że zagrają na tym naszym zadupiu.
W Rrrrr. było strasznie ciasno nagłośnienie było całkiem do dupy. Było aż tak kiepskie że nie było można zrozumieć wokalu. Ale mimo wszystko było.....zajebiście.
Przybiłem sobie piątkę z Titusem i Olasem. Z tym drugim zamieniłem jeszcze parę słów o kapeli.
Najbardziej rozwaliła mnie scena gdy po koncercie Freak wyszliśmy się przewietrzyć. Staliśmy niedaleko tej kanciapy na przeciwko drzwi do Rrrrr. Nagle wychodzi Titus a ja na jego widok - O Titus a on do nas -Hi Gues! .
Do teraz trzeszczy mi w uszach. Ale było warto. Niestety nie dorobiłem się fotek z kapelą ani autografów bo szybko się zwinęli.
Po pogo nie jestem trochę zmachany ale nie po obijany. A to dlatego że w pogo byli prawie sami metalowcy.
Dostałem jeszcze propozycje grania w kapeli. Pomyślę nad tym.