Mój przystojny męzczyzna ;)
ogladam film i zastanawiam sie czy umialabym postapic tak jak głowni bohaterowie .
i dochodze do wniosku ze nie.
nie umiałabym poswiecic swojego szczescia dla innej osoby.
i nie wazne o kogo by chodzilo. no chyba ze o Kubusia !
ale ogolnie dla nikogo i dla niczego nie poswiecilabym swojego zwiazku.
kazdy ma swoje zycie i zyje nim .
i mimo iz czasami wracamy do przeszlosci , i zastanawiamy sie jakby by bylo jakbysmy postapili dawno temu inaczej,
to i tak to raczej nie wroci i nie dowiemy sie co stracilismy.
ale jednego jestem pewna : nie zaluje niczego co bylo.
bo jakby nie patrzec to nigdy nie moglAM powiedziec : JEST ŹLE.
jjestem szczesliwa i zawsze bede walczyla do samego konca .
mimo tylu falszywych ludzi ktorych poznalam.
Mam slicznego synka, chociaz troche podlego ;D, narzeczonego i wkrotce zostanę męzatką.
I chce zeby juz tak zostalo do konca.
Jednak wiem ze jest jak jest, dzieki moim kochanym dziewczynkom :
Magdzie, Ewelince i Jagodzie. Bo to one mnie wspieraly zawsze gdy cos bylo nie tak.
Dziekuje wam kochane ;***
I
nie zaluje