ollfon @ Łapka; Najprawdopodobniej. Akurat nie widziałam szkód które szanowny kolega poniósł, ale z tego co słyszałam, liczne cierpienia go nie ominą. Ale i tak miał szczęście - kto wie, co mogło R. przyjść do głowy, bądź w co mógł wcelować...
@ Sebulek; Właśnie dlatego wspomniałam o małym móżdżku. Jakoś mnie to specjalnie nie zdziwiło, sam widzisz jaką on postawę przyjmuje na co dzień. Ludzie jego pokroju...
Przypuszczam że nie chciał nic nikomu zrobić, taki impuls, i tyle. A to, że mimo to nadal kozaczy, to już sprawa jego, jego rodziców, nosa poszkodowanego, rodziców poszkodowanego nosa i ewentualnie sądu. Ja bym nie odpuściła za taką agresję. Boć to nie będzie ostatni raz, zważywszy na towarzystwo w jakim się obraca, i jakiemu pragnie się przypodobać.
Chociaż sama złamałam / wybiłam Sawisi palucha na wuefie : >