Kobiety fatalne?

Już nie mogę...

Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że mam dość!

I co najgorsze z każdej możliwej strony obrzydło mi dosłownie wszystko, no może oprócz spania i...jedzenia! ;)

Dopiero co zakończyłam semest, to już muszę zacząć koleeeejnyyy!

A JA NIE CHCĘ! Rzygać mi się od tego 'perpetum-mobile',w dodatku ,całkiem poważnie mówiąc, nie opuszcza mnie złudzenie, że to się nigdy nie skończy.

Łeb mi pęka, gardło pali, ale nieznośnie pali, niespotykanie, ni to ból, ni to nei wiem co, po prostu żar, a ja czuję, że nasila się z każdym kolejnym przełknięciem śliny... I co najgorsze to nie jest angina. Cholera! 

Potrzebuję lenistwa, słodkiego nic nieróbstwa.

Nie możliwe? Jak ma się udać skoro przede mną uśmiecha się wizja jutrzejszego dnia, a raczej dzisiejszego z 8 lekcjami na początek i nei wiem z jakimi jeszcze niespodziankami, ale przed tem przecudowna nauka ukochanego przedmiotu, który powiniene kojarzyć się z miłości, a mnie jedynie potrafi przytrafić o Wiiieeellkiiii stres i złe doświadczenia z 'przeuroczą' Sikorą! Chemia krzyczy do mnie i uśmiecha się podejrzliwe z nadzieją , że chwyce ją do ręki i przewertuje kilka kartek z zapiskami o alkanach czy czymś takim...

Nie budź mnie proszę!

Przy życiu utrzymuje mnie przefantastyczna wizja ferii ; ) i niespodzianka, która może już niedługo zasidli grono bezcennych w moim sercu <3    

Apro po-ferie zapowiadają się niesamowicie. Poznań z najlepszą przyjaciółką! Tychowo z Olkiem i resztą. Szczecin z Dorsikiem, Agiskiem-tygryskiem i kilkoma ludźmi z obozu. A przy tym PSTRYKkkk...? OBY!

Nie życzę wam miłej nocy, bo obecnie mnie na to nie stać.

Przestaję panować nad moim egoizmem?

PS: Powyżej próbka oswajania się z lumixem i pierwsze próby w roli...modelek?