Znasz na bank kogoś, z kim chwile trwają zbyt krótko, że nawet całe życie to za mało. 

Blondyna, czarna, ruda, pilnuj, pilnuj, bo się zgubi. Tutaj niejedna nieletnia jest dorosła, bo tak lubi. 

Siedzę samotnie na zimnym betonie, a serce powolnie zamienia się w stal. Nie wiem czy jeszcze potrafię kochać i może dlatego właśnie zostałem sam. 

To ten kolejny dzień kiedy myślę nad sensem, cieszę się, że jeszcze czuję coś, bo to znaczy, że jestem. 

Gdybym wcześniej znał koniec, to bym tego nie chciał, Twego piękna i szczęścia.

I chyba nie potrafię powiedzieć, że nie chciałbym Ciebie mieć.

Jak Ci się układa? Mam nadzieję, że jest git, i że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz.

Czego mogę więcej chcieć? Dłonie mam dwie, serce bije za trzech, więc biorę ten dzień, który jest, taki jaki jest.

Ziom, ciężkie akcje na przód planuj, mocno leciesz to wychamuj, szanuj zasady, przyjaciół szanuj.

Nie mam czasu na dzień, gdy mam chęci na noc. Nie mam czasu na sen, gdy mam siłę i moc. Nie mam czasu być ładnym i czyimś podwładnym, czy sławnym, ja  muszę być ponad tym.

Jak masz problem, że oddycham Twoim tlenem, to złap go w słoik i przypierdol cenę.

Niech czas stanie na minutę gdy jest ok.

 + DODAWAJCIE DO ZNAJOMYCH :)