Zdałam sobie sprawę, że prawdziwą wartość drugiego człowieka odkrywamy dopiero wtedy, kiedy już go nie ma. Jak skarb, który trzymało się w dłoni, ale bezwiednie pozwoliło mu się wyślizgnąć przez palce, ale cóż kawa stygnie, uczucia gasną, piwo traci gaz, namiętność wietrzeje, a ludzie zwyczajnie odchodzą...
prawie, że rocznica