CZERNIDŁAK...*grzybowe warkocze*

Hej :).

Focone 23.10.2024r. ^___^.

W moim kadrze GRZYBEK 'CZERNIDŁAK KOŁPAKOWATY' i jego WARKOCZE powstałe na skutek skapywania czarnej, atramentowej mazi z kapelusika...  # LEŚNE DZIEŁO SZTUKI  - Ave Kitty Photography <3.

Fajnie ma zaplecione te warkoczyki grzybuś. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim :).

Wczoraj po północy przeżyłam horror. Nie byłam w stanie wydusić słowa. Łzy płynęły po moich czerwonych policzkach. Błagałam w duszy, by zło wypuściło mnie z łap i dało spokój. Boże, za co ja tak cierpię? Nie było przy mnie mojego Anioła Stróża. Nie było nikogo kto by był moim Aniołem Stróżem. Czułam się bezsilna. To jak walka z diabłem. Jestem zbyt delikatna, potrafię tylko płakać. Pomimo bólu jaki miałam w tamtej chwili w mięśniach, zrobiłam trening na siłę. Nie odpuściłam żadnego z ćwiczeń, ale na sam koniec po wszystkich zaplanowanych wcześniej seryjkach padłam po prostu doszczętnie wyczerpana. Oddychałam malutkimi łykami powietrza. Modliłam się, by już nigdy nie było powtórki. Modliłam się tak jak kiedyś już nie raz, ale niestety jak się ponownie okazało moich modlitw nikt nie wysłuchuje. Nie rozmawiam nigdy o tym z nikim, bo po prostu wiem, że taka rozmowa pogorszyła by wszystko i zniszczyła by wszystko to co tworzy kochane chwile w moim życiu. Za każdym razem tylko wylizuję się z bolesnego smutku. Czasem przez to nawet tracę chęć na słodycze, także nie wiem jak będzie z tym teraz. Może to na plus z tymi słodyczami, ale naprawdę nie zasłużyłam by przechodzić przez tego typu piekło. Czy tylko ja jestem tak bardzo spokojna? Dlaczego w innych nie ma takiego spokoju? Obudziłam się z poczuciem suchości w oczach. Staram się nie myśleć o tym. Ciężko mi. Nie chcę tak. Chcę by było jak najlepiej. Chciałam iść dziś z tatą na spacer, sama to dużo wcześniej zaproponowałam, ale nie pójdę bo nie będę w stanie pójść. On tak bardzo na mnie zawsze liczy i uwielbiamy spędzać czas razem, mamy takie super relacje jak byśmy byli kumplami, przyjaciółmi. Nie każdy żyje ze swoimi rodzicami w ten sposób, bo nie każdy potrafi. Szkoda, że tym razem nam spacer nie wypali. Wolę zostać w domu. Muszę odpocząć, dojść do siebie, do radości, uśmiechu. Pomału jest coraz lepiej. Zjadłam od rana trochę ciasta i zrobiłam imbirowy wywar składający się ze świeżego korzenia imbiru, cukru i syropu malinowego. Tym razem nie włożyłam torebki z herbatą i jak się okazało takie piciu bez dodatku herbaty jest o niebo lepsze. Kto by się spodziewał? A przecież wszędzie gdzie nie przeczytam to piszą o dodawaniu imbiru do herbaty. Moja mama próbowała to i dla niej jest zbyt mocne, dziwi sę jak ja mogę coś takiego pić. Jestem po prostu przyzwyczajona już do ostrych przypraw i dodaję je zawsze do czego tylko mogę i to chyba dlatego. Teraz obecnie będę poszukiwała w sklepach świeżej kurkumy. Patrzyłam jak na razie w Biedrze i Lidlu i nie znalazłam. Też by mi się przydała dodawać jej trochę. Już czuję, że jest ogromna poprawa, jeżeli chodzi o mój metabolizm. A więc to działa. Może jeszcze dzisiaj ponudzę się na IMVU, gdzie już mam ponad 8000 Credits na koncie i się zastanawiam na co ja je wydam. Znalazłam tam fajnego czarnego Kota i pewnie go przygarnę za określoną kwotę, bo jest uroczy i do niego dobiorę kolejną z moich stylówek. Łaaał, takie żółte chmury są w tej chwili na niebie jak to piszę, że mam tak nastrojowo w pokoju od tego zółtego i błękitu... piękne widoki, ale jakoś nie ciągnie mnie by je focić, bo miałam już takowe sfocone kiedyś ^^.

Mój Ukochany Koteczek ;*.

NUTA NA DZIŚ:

 Matt Palmer- Unitil I Found You (Stephen Sanchez Cover) 

<kopiuj/wklej> w YouTube

Dam też LINK:

https://www.youtube.com/watch?v=tHYeqck3wpw&list=LL&index=79

Pozdrawiam wszystkich :) :) :).

Ave Kitty