Takiej zajazdki jeszcze w życiu nie przerabiałam. Ten koń jest niesamowity. Od samego początku pracy z nim nie okazywał żadnego strachu ,zdenerwowania chyba ja sama miałam wiekszego stresa.
Siodło, strzemiona i ostatecznie jeźdźca przyjął bez położenia ucha po sobie.Nie brykał nie próbował uciekać i chyba nie bez powodu nazywam go moim "Ciachem".
Dzieki dla Basi za pomoc
Życze wszystkim takich przyjemnych i ufnych koni.