po raz kolejny jestem zmuszona do tego by stwierdzić fakt, iż większość facetów to po prostu idioci. dupki? kretyni? połowa nie wie czego chce przez co druga osoba cierpi. nie wiem czy to już ze mną jest coś nie tak, ale jeśli ktoś nie ma ochoty na dalszą znajomość/kontakty to chyba logicznym rozwiązaniem jest o tym porozmawiać, chociażby poinformować, że sory ale nic z tego, lepiej będzie tak czy coś w tym stylu. no ludzie... a taki facet powie Ci, że się odezwie niedługo, czekasz jak głupia na jakikolwiek znak od niego, mijają dni, tydzień, czujesz się olewana, ale nie odezwiesz się, bo przecież nie chcesz się narzucać. no i czekasz dalej, a on bawi się w najlepsze mając Cie po prostu w dupie. zero reakcji z jego strony, zero szacunku do drugiej osoby. starasz się żeby było ok, poświęcasz czas, jesteś praktycznie na każde zawołanie. NADZIEJA- wszystko komplikuje. dużo bym dała, żeby nie przywiązywać się tak szybko do płci przeciwnej, to nie jest na moje nerwy. póki co nie pojawił się taki przy którym wiedziałabym, że nie straciłam czasu. nie wiem nawet czy taki się pojawi, bo statystyki wyglądają marnie. jestem w szoku, że byłam/jestem przywiązana do takiej osoby. mimo, że co dzień się wkurzam, wyzywam na niego, mam ochote mu dogadać, to nadal coś mnie do niego ciągnie. ale teraz to się zmieni. musi. nie gada ze mną tak bez powodu, a ja nie zamierzam się przed nim płaszczyć, cholerny egoista.