pomagajcie mi :3
za każdą wiadomość z opisami komentuje 2 zdjęcia :> i klikam przy nich 'fajne' !:D
myśle, że wam się to przyda, bo coraz więcej osób liczy, że każdy oglądający zdjęcia będzie akurat je komentował i lubiał ;>
a nie zawsze tak jest ..
w każdej notce będę dodawać tyle opisów, żeby być na bieżąco :)
dodam wszystkie, które mi wyślecie.. bez wzgledu na to jakiego rodzaju będą :)
no i oczywiście będę podpisywać kto mi je wysłał :)
+możecie wysyłać tez linki, które chcecie żebym umieściła ;)
za to taka sama ''nagroda'' ;)
piszcie w komentarzach, które najlepsze ;>
__
Słońce chowało się ustępując miejsca księżycowi. Ona szła przed siebie. Jej długie, złociste włosy pod wpływem wiatru oplatały jej twarz. Kurczowo trzymała się paska od torebki, trzęsąc się z zimna. Robiło się coraz zimniej, zaczął padać deszcz. Dziewczyna kilka chwil temu uciekła z domu po kłótni z rodzicami. Szła do parku. Lubiła tam siedzieć, lubiła tam być. W końcu doczłapała się wolnym krokiem do jakiejś ławki i na niej usiadła. Po chwili wybuchła płaczem. Dlaczego jest tak co wieczór?! Dlaczego rodzice ciągle na mnie krzyczą?! Za zwykłą rzecz: bałagan w pokoju, jedynkę z matmy, nie umyte naczynia. Nie jestem taka jak oni! Nie jestem jakąś zasraną perfekcjonistką! myślała. Chciała od tego uciec. Z torebki wyciągnęła żyletkę. Nigdy tego nie robiła, ale koleżanka mówiła, że jej to pomaga. Postanowiła spróbować. Drżącą ręką przejechała żyletką po przedramieniu. Zbyt lekko, ostrze ledwie drasnęło skórę. Spróbowała jeszcze raz, tym razem mocniej. Udało się. Z rany zaczęła płynąć krew. Dziewczyna była zawiedziona. Nie poczuła ulgi, nie poczuła, że jest lepiej. Teraz tylko piekła ją ręka. Z krzykiem rzuciła żyletkę na ziemię. Ogarniała ją wściekłość.
- Nic mi nie pomaga. Nawet gdybym sobie rękę odcięła gówno by mi to dało! mówiła sama do siebie.
Robiło się coraz ciemniej, ale ona nadal tam siedziała. Miała gdzieś, że może ją ktoś napaść. I tak nie miała w torebce nic więcej oprócz starego biletu autobusowego, dwóch pogniecionych chusteczek i kilku drobniaków. Deszcz zacinał coraz mocniej. Mokre kosmyki włosów opadały jej na twarz, a ona trzęsła się coraz bardziej. Postanowiła ruszyć się z tej ławki. Wstała, ale po kilku krokach nie miała siły dalej iść. Nie, to nie była niemoc fizyczna, to była niemoc psychiczna. Uklękła na środku chodnika i schowała twarz w dłoniach. Gdyby wtedy ktoś tamtędy przechodził mógłby pomyśleć, że jest pijana. Nagle usłyszała czyjeś kroki, a potem poczuła, że ktoś podnosi ją z ziemi. To był On. Nie przejęła się tym jednak, pozwoliła mu ze sobą robić co chce. Zdjął swoją ulubioną bandankę, a potem owinął nią jej krwawiącą rękę. Gdy po chwili zobaczył, że dziewczyna się trzęsie zdjął również bluzę i jej założył. Zaczął prowadzić ją do.. dokądś. Nie wiedziała gdzie idą, miała to gdzieś. Po chwili zrozumiała, że on prowadzi ją do siebie. Bez słowa wpuścił ją do swojego pokoju. Zrobił jej herbaty i usiadł obok niej na łóżku.
- Kocham Cię wyszeptał.
Najgorsze są momenty tej pieprzonej nadziei, która szepcze ci do ucha, że nie wszystko stracone, a on tak naprawdę kocha tylko ciebie. Wtedy przestajesz zwracać uwagę na to, co dzieje się wokół ciebie i znowu traktujesz go jak swoje powietrze. Nie docierają już do ciebie żadne słowa, żadne tłumaczenia innych ludzi. Jesteś tylko ty, on, i twoja chora, wyimaginowana miłość. A potem, jak za działaniem czarodziejskiej różdżki, wszystko do Ciebie wraca, ta cała pieprzona nadzieja gdzieś odchodzi i nagle okazuje się, że to powietrze cię dusi, powoli zabija od środka, a ty czujesz się jeszcze bardziej żałosna, niż na początku..
na sam widok żyletki usta układają mi się w uśmiech a oczy szklą się, po chwili już siedzę rysując nowe dziary na ręce. pomaga mi to, nie czuję bólu, czuję szczęście i ulgę gdy mogę się okaleczyć i zobaczyć przyjaciela w drzwiach który łapiąc się za głowę próbuje mi przegadać żebym więcej tego nie robiła, ja po prostu nie potrafię przestać a on tego nie rozumie, to tak jakbym powiedziała mu żeby przestał palić szlugi..
kiedyś napcham Ci do mordy tych pierdolonych czerwonych czereśni,
a potem każę Ci je wyrzygać.
zobaczysz jak się czułam kiedy karmiłeś mnie szczęściem ,
i kazałeś w jednym momencie całkowicie usunąć je z mojego wnętrza.
--> ulubiony opis moj i przyjaciolki.<3
______________
'bo w zasadzie chodzi o tą pewność, że ktoś jest, że czuje to samo'
'jeżeli mężczyźnie zależy prędzej czy później znajdzie drogę do serca kobiety'
.love is like a wind. I can't see it, but I can feel it.
te 3 oppisy nadesłała malutkamarzycielka - http://www.photoblog.pl/malutkamarzycielka
dzieki , dzieki ;)
Inni użytkownicy: lukas19956alihor57862harrypottergalleryjastylprojekt1bunny1411kintakuntekamabarcelonaxacbdefklaudiajulkaibulkazeroblink89
Inni zdjęcia: Lata lecą .. dotyk:) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka aceg