Dobrze jest...
Zadawalające aż 17C (lub tylko)i odrobina słońca tak nie wiele potrzeba ,żeby człowiek poczuł przypływ pozytywnej energii. A potrzeba jej naprawdę sporo!
Coraz bardziej martwię się o Zuzannę. Odwiedziła nas health visitor, w czwartek mamy umówioną wizytę u lekarza. Prawdopodobnie dostaniemy skierowanie do pediatry i dietetyka. Muszę dokładnie notować co zjada, w jakich ilościach,w jakim czasie po zjedzeniu wymiotuje bądź ulewa itd. do całości mała od bardzo dawna pokaszluje, wcześniej nie przykuwałam do tego większej uwagi, myślałam ,że się po prostu krztusi ślinką ale zbyt często się to zdarza. Eh kochane uroki macierzyństwa.
Moje młode jest malutkim smakoszem, Uwielbia wszystko - oprócz mleka! Przy każdym karmieniu podekstytowanie, nie pozwala jej zjeść w spokoju. Podskakuje jak piłeczka pingpongowa, pluje na odległość przy tym kwiczy i śmieje sie w głos! Nauczyła się również zachwycać smakami , przy każdej łyżeczce smakołyku robi " mmMMmmm" - bezcenne!
Moja kochana Zu