Poranek w angielskim deszczowym stylu nie zraził mnie, nabrałam ogromnej ochoty i potrzebny pospacerowania w deszczu. Zostawiając za sobą totalny chaos w kuchni wybrałyśmy się z Zuzanną na godzinny spacer. Było naprawdę przyjemnie i ciepło, w powietrzu pachniało świeżo ściętą trawą Lekarstwo dla duszy!
Zu zrobiła się okropnie marudna, w nocy budzi się z płaczem, machając przy tym intensywnie rączkami. Pomaga tylko opatulenie małej w kokonik. Wczoraj pierwszy raz bawiła się swoimi stópkami cudownie! Wyczekiwałam tej chwili.
Podejrzewam u córki alergie pokarmową, w kupce coraz częściej pojawia się śluz czas się wybrać do lekarza!
Poza tym zaczynam poszukiwać dobrej spacerówki parasolki. Przyda się na podróże małe i duże!