Nie mam ochoty się śmiać, a przecież tak bardzo lubię. Nie mam ochoty rozmawiać i z nikim się widzieć. Nie chcę czytać, oglądać i być. Chcę uciec. Ale to też nie jest proste. Bo jak uciec przed myślami? Gdzie? Jak?Muszę uciec.Rzygam już tymi falszywymi ludźmi, sztucznym humorem i wgl. u mnie dobrze we mnie źle. takiego mętliku dawno ne miałam. Chcę żeby w końcu było kurwa dobrze, no zwariuje..
LOL