jak może już zauważyliście - nie mam zdjęć ;s
hm, myślę że dużo się wydarzyło od ostatniej notki,
ale nie mam najmniejszego zamiaru tego opisywać bo i tak was to chuj obchodzi.
rozwalają mnie moje weekendy ;s
wczoraj - 18tka Bartosza, było grubo. chyba za grubo.
kac?
zależy jaki.
ale na ten temat nie mam zamiaru tutaj pisać.
było miło, i już.
a teraz lecę jeść.
i uczyć się.
pięć angielskich, pięć angielskich, pięć pięć pięćpięćpięćpięć.
;s