photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 24 CZERWCA 2011
89
Dodano: 24 CZERWCA 2011

1.

Będę pisała tu taki jakby pamiętnik , książkę . Skończy się nie wiadomo kiedy .

Wszystkie jakieś problemy itd. pisać w komentarzach .

Pisze jako JA ale to opowiadanie jest zmyślane .


Piątek  27.Sierpnia.  godz. 9:30

Dopiero co wstałam , nie wiem czemu ale tutaj tak szybko wstaje . Nowe miejsce , trudno się przyzwyczajić . W moim przypadku jeszcze trudniej . Właściwie to nie wiem dlaczego sę tutaj przeprowadziliśmy . Jest tu fajnie , większy dom , nad morzem , w większym mieście . Ale mamy strasznie daleko do rodziny , zawsze mama mówiła jak proponowałam żebyśmy się przeprowadzili że będziemy mieli daleko do całej rodziny a ona z tatą do przyjaciół . Może rodzice są w separacji ? Przecież ojciec miał bardzo dobrą pracę , na stałym i dobrym stanowisku i całkiem miał niezłą pensję a teraz wyjechał do pracy aż do Irlandii , i będzie tu przyjeżdżał co dwa miesiące na tydzień , na święta i urodziny . Mama też miała pracę niczego sobie , też dobrze zarabiała . Mi to tam pasuje że tutaj mieszkamy , wkońcu mam swój własny i TYLKO mój pokój , nawet mam swoją łazienke . Tak to ja mogę mieszkać . Ale zawsze musi być jakieś ale , mieszkamy jakieś ok. 650 km od tamtego miasta w którym wcześniej mieszkaliśmy . Mam tam przyjaciółki i znajomych . Mama oczywiście obiecała że jak będzie miała czas to mnie może kiedy na weekend zawieść do babci lub przyjaciółki żeby z nimi pogadać i się spotkać .

Narazie nie mam żadnych mebli nawet łóżka w pokoju śpie na materacu . Mama nie chciała meblować ani malować pokoji nam bez naszej zgody , i dopiero sami pojedziemy sobie wybrać meble i farby czy coś . Wyszukałam w jednym z pudeł zwykłe czarne legginsy , zwykłą zieloną bokserkę i zwykły czarny sweterek . Umyłam się , ubrałam i zeszłam na dół do kuchni . Kamil  (mój brat) chyba jeszcze śpi . Na stole w kuchni leżała karteczka : " Jestem w pracy , musicie sobie poradzić sami . Podzieliłam między was obowiązki . Wszystko ma być gotowe jak przyjdę , mam dla Was niespodziankę. Mama : * " A na drugiej stronie kartki była lista :

" Dominika : zakupy , umycie podłóg , sprzątnięcie za sobą w kuchni .

Kamil : odkurzanie wszystkich dywanów , sprzątnięcie za sobą w kuchni ."

Dobra , mamy 2 dywaniki w wspólnej łazience i jeden w salonie . Więc nie wiem co on ma do zrobienia ale OK . Jestem ciekawa jaka będzie ta niespodzianka .

Otworzyłam lodówkę ale nic w niej nie było kompletnie . Więc wiem już dlaczego mama nie napisała listy zakupów i zostawiła kartę kredytową . Musze iść teraz do tego sklepu , zanim obudzi się Kamil . Wyszłam z domu i poszłam w lewo .

Sama nie wiem gdzie jest jakiś sklep , musze iść do jakiegoś dużego , bo musze zaopatrzyć cały dom , wypełnić szafki w kuchni i w łazience . O , Alma . - Pomyślałam i weszłam do sklepu . Wzięłam wózek i wykupiłam prawie cały sklep. Kurde , ciekawe jak wrócę z tyloma reklamówkami do domu . Sklep był jakieś 20 min od domu . Dobra jakoś się zabiorę , jak coś to się doczołgam , albo zadzwonie po Kamila  . Wychodziłam właśnie ze sklepu , wzrok miałam spuszczony i przez grzywkę nie zauważyłam że idę prosto na jakichś kolesi . Ała! - krzyknęłam i się podniosłam . Zobaczyłam pięciu , prześlicznych chłopaków , wpadłam na jednego , miał jasno brązowe włosy i ciemno niebieskie oczy . Był cudowny . - Uważaj jak chodzisz mała ! . - odezwał się jeden z nich , najmniejszy , wyglądał na najstarszego . Sorki , ale ledwo co niosę te zakupy - odezwałam się , nie wiem czemu ale zabrzmiało to tak jakbym brała ich na litość żeby pomogli mi je nieść  . Jestem Kamil ! - odezwał się ten na którego wpadłam. A ja Dominika , o mój brat nazywa się Kamil . - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę domu . - Może się jeszcze spotkamy , kiedyś . - krzyknął za mną któryś z nich .

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika wyjebaneex3.