Dawno temu, a może nie tak dawno, żyła sobie pewna mała istotka, która kochał każdy, kto ją tylko spotkał, a najbardziej, kochałam ją ja;D Dziewczyna ta, dawała nadzieje każdemu, kto chociaż przez chwile zwątpił. W zimie osóbka ta, była troszkę smutna i markotna, ale wraz z nadejściem wiosny kwitła wraz z nią;) jej oczy promieniały wszystkimi barwami tęczy, a łzy przybierały koloru złocistego słońca. Usta miała koloru słów, które wypowiadała z wdziękiem i niepojętą przez wielu, miłością.
Kocham Cie Kasieńko i gdybym mogła dac Ci cos czego nie mam, dałabym Ci nadzieje na lepsze dni, cieplejsze poranki i bardziej gwieździste noce... na to, że Twoje oczy zawsze będą błyszczeć, a serce...serce będzie kochane ;)