Wszystkich Świętych, cmentarz, znicze, wiązanki, kwiaty. I Oni. Tłumy ludzi zbierający się co roku w tym samym miejscu. Wygląda to jak taki rytuał. Niektórzy nawet nie starają się ukryć swego niechcenia.
Nie odeszła mi w życiu jeszcze żadna bardzo bliska osoba. Mimo to uważam, że każdego człowieka powinno być stać na 50 minut szacunku dla zmarłych na te całe 365 dni. Zdumiewające jest to, że czasami odchodzą od Nas naprawdę bliscy ludzie. A my z roku na rok odwiedzamy ich groby coraz mniej. Mówię tutaj 'my' w sensie społeczność, bo jak już mówiłam, jeszcze nikt bliski mi nie odszedł.
Wiadomo, że trzeba pogodzić się z odejściem i żyć swoim życiem. Ale jeśli już jesteśmy w stanie poświęcić tylko jeden dzień (i to z tego względu iż jest to święto zmarłych) na odwiedzenie grobów, to powinniśmy chociaż zrobić to jak należy.
Ludzie robią sobie takie spotkania towarzyskie na grobach. No poważnie. Nie widzą jakiejś tam części rodziny przez dłuższy czas, a potem chcą się wygadać, wypytać co tam, i tak dalej. 50 minut uwagi. Czy to naprawdę aż tak wiele!?
Każdy jest jaki jest. Ale nie potrzebne mi wiedzieć, że rodzina Iksów nie widziała się z rodziną Igreków przez dwa lata. Że sąsiad Pani Zetki rozstał się z żoną. Że Pani Jotka kupiła znicze dwa razy drożej niż w zeszłym roku. I tak dalej.
Nie jest to dzień, w którym powinniśmy użalać się nad swoim, cudzym czy kogoś innego losem. Życie, to jest teraźniejszość. Nie przeszłość. Ale przychodzenie na grób tylko dlatego, żeby 'odbębnić' mija się z celem. Poważnie.
Nie jestem święta, nie jestem typową patriotką, jakąś miłośniczką pokoju na świecie i innych takich. Nie interesuje mnie nawet to, że obchodzimy w Polsce Halloween. Mam to gdzieś. Istnieje coś takiego jak globalizacja, i jej skutki. To jest skutek. Halloween. Ludzie obchodzą walentynki, ale przeszkadza im to, ze gromady dzieci co roku zbierają cukierki? Absurd niesamowity. To nie jest Polskie święto, owszem. Ale ile Polski jest w Polsce w dzisiejszych czasach? Patriotyzm ginie, obchodzimy zagraniczne święta, pielęgnujemy nieswoje tradycje, i tak dalej. Halloween nie zostanie wytępione z dnia na dzień, więc te wszystkie internetowe protesty to absurd. Nigdy nie obchodziłam, ale jest mi ono obojętne.
Wracając do tematu. Każdy ma swoje priorytety, ale są miejsca, w których trzeba pokazać, że jest się człowiekiem z rozumem i potrafi się go wykorzystać odpowiednio.