Heloooł :)
Jakoś tak mnie natchnęło na notkę.
Dzień w szkole był taki sobie.
Dostałam 3 i 5 xD Z j.polskiego xD
5 za kartkówkę ze środków stylistycznych, a 3 za sprawdzian z cudownej ksiażki pt. "Dywizjom 303".
Masakra kompletna to była ^^ Ale to nieważne.
Cóż dowiedziałam się (chociaż już to wiedziałam), że faceci są beznadziejni.
Czy tak trudno o do cholery dobrze żyć w związku? Tak trudno?
Czy łatwiej sprawić ból niżeli szczęście?
Faceci/mężczyźni/chłopcy/podgatunku... mała podpowiedź... Do kurwy nendzy nie i nie.
Jeżeli wszyscy będziecie kłamać, nie dotrzymywać obietnic, dziewczyna nie będzie czuła, że wam na niej zależy i nic z tym nie zrobicie... To po pewnym czasie powie, że ma was w dupie. I odskniecie się dopiero potem.
Hm możę niektóryh dziewczyn to też sie dotyczy ale to głupie wymalowane laforyndy.
Ale sie wkurzłam.
Hm może jest na ziemi jakiś facet idealny?
Niech się zgłosi bo znam kilka dziewczyn, które by go potrzebowały.
A i dziekuję tym, którzy skomentowali moją ostatnią notkę.
Całus dla nich ;) :* ^^
"A kiedy ona Cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia."