Dawno mnie tu nie było. Nawet miałam pokuse żeby zrobić kolaż ale jakoś do osób robiacych zdjecia nie należe. Chociaż jakbym miała stary telefon (przykre to) to mogłabym zrobic kolaż z moich samojebek. Ale kto by mnie chciał ogladać. Ale mozecie oglądać jakieś ultra stare zdjęcie z roku 2012 moi drodzy.
W sumie to chyba powinnam podsumować 2013... no to hmmm najlepszy dotychczas, zła passa się skonczyła. Prawie cały rok towarzyszył mi pewien kochany osobnik bez którego bym chyba sobie nie poradziła. Dalej nie osiągnęłam wielu rzeczy, ważnych dla mnie rzeczy. No ale co tam, trzeba mieć jakieś postanowienia noworoczne. hmmmm nauczyłam się na pamięć tabeli kalorii, poprawiłam kondycje potem to wsyztsko zepsułam (ejjj ale tabele kcal dalej pamiętam, trzeba ją jeszcze z głowy wybić). Zmieniłam pokój. Zaczęłam lubić błyskotki. Byłam na obozie, poznałam super ludzi. Przestałam wchodzić na fbl. Uzależniłam się od tumbrla. Korzystałam z instagrama. Urwało mi się dużo kontaków. Zepsułam bardziej wzrok. Załozyłam aska (do dzisiaj zadziwia mnie ten głupi pomysł). Wydałam dużo hajsu. Jacyś grajkowie uliczni śpiewali mi sto lat w moje urodziny. Miłam całoroczny szlaban na wyjścia nocne.
I w sumie, był cudowny. Ale pod koniec spotkała mnie jedna z najsmutniejszych możliwych rzeczy, ale nie mogę się smucić bo... bo tak.
I mam taki super termofor w kształcie królika.
I nie czułam świąt.
nie chce mi sie tego czytać jeszcze raz. więc są błędy i literówki. soroson.
TO PRZYKRE